piątek, 2 grudnia 2011

KREATOR - Terrible Certainty (1987)


KREATOR w roku 1987 wydał następcę „Pleasure To Kill”, czyli ... Terrible Certainty
Co jest tutaj ciekawe to, że niby jest powrót Ventora ze perką ,ten który grał na Endless Pain,to jednak o wiele bardziej zaskakującym posunięciem jest drugi gitarzysta...Tritze.
Szczerze ,to tam jakiegoś zniszczenia nie ma, na Endless był jeden prowadzący gitarzysta i robiło to na mnie większe wrażenie. Ale plusem jest to że album jest przez to bardziej jakby zróżnicowany,jest bardziej urozmaicony ,momentami zaskakujący i moim zdaniem jeszcze bardziej dopieszczony technicznie. Album może nie przebił debiutu,ale z pewnością jest nie wiele gorszy od Pleasure to Kill. Dalej zespół serwuje nam fantastyczną dawką thrashu ,na którą nie można być obojętnym. Na albumie nie mogło zabraknąć typowej gry dla tego zespołu,a mianowicie dzikich i ostrych killerów , i takim jest bowiem otwieracz Blind Faith, który jest niesamowitym pod względem instrumentalnym jak i wokalnym, to jest to co kocham w tej niemieckiej formacji, czysta agresja, takie nie okiełznana. Jeśli podobał wam się otwieracz to kolejny utwór też pokochacie...Storming with Menace- co mnie urzekło w tym utworku to genialna praca gitar, prawdziwa rozkosz. Najbardziej mnie niszczy na tym albumie tytułowy kawałek, takich utworów można wałkować w kółko i trzeba tutaj zwrócić uwagę na piekielne solówki,co za czad.
Natomiast As the World Burns prezentuje nieco łagodniejsze oblicze zespołu, wolne tempo ,ale gitary chodzą ciężko i drapieżnie. Kolejnym moim ulubionym utworem jest One Of Us- dziki i bardzo drapieżny utwór ,który jest pełen agresji i wszystkiego co jest charakterystyczne dla gry zespołu. I należy też wspomnieć o jednym z ważniejszych utworów czyli oBehind the Mirror ,który stał się największym przebojem z tego albumu

Fani KREATOR nie zawiedli się na swoich pupilach ,bo jak mogli skoro zespół znów wydał znakomity album, utrzymany na bardzo wysokim poziomie. Na próżno jest szukać tutaj słabych punktów czy też niedociągnięć ,bo album nie ma takowych, jest album z górnej półki ,wykonany na najwyższym poziomie , gdzie doświadczenie i umiejętności odegrały jedną z głównych ról,a zespół po raz kolejny potwierdza swoją wielkość i to że są jednym z ważniejszych zespołów w gatunku ,no i kolejny murowany sukces zespołu. Ocena 9/10 I niech się wstydzą ci co nie słyszeli

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz