piątek, 16 grudnia 2011

PŁYTA MIESIĄCA STYCZEŃ 2011

Rankingi płyt metalowych wydanych w danym miesiącu robią prawdziwy maniacy owej muzycy, albo ci którzy z tego żyją. Cóż ja raczej zaliczam się do tych pierwszych osób, a rankingi premierowych płyt pozwala nie tylko później skonstruować statystykę dotyczącej najlepszych płyt danego roku, ale też pozwala w łatwy sposób wskazać na co warto zwrócić uwagę, a co należy omijać szerokim łukiem. Moje rankingi będą dotyczyć przede wszystkim gatunków tych bardziej melodyjnych, tak więc będzie wzięty pod uwagę heavy i power ,ewentualnie hard rock, czy thrash metal. Rok 2011 zaczął się od mroźnego miesiąca jakim jest Styczeń, ale płyty jakie miały premierę w owym miesiącu potrafiły rozgrzać i nie raz podnieść temperaturę o kilka stopni. Tak jak w każdym miesiącu są płyty na które się czeka z oczekiwaniem i te które zupełnie nas nie interesują, tak więc w tym miesiącu wyczekiwałem premierę przede wszystkim brazylijskiego HIBRIA, który jest w owym czasie na fali, również zmieniony POWER QUEST, czy też heavy metalowy OVEDRIVE, który jak mało kto potrafi odtworzyć lata 80 tworząc przy tym autorski materiał. Również z dużą niecierpliwością wypatrywałem nowego albumu SKANNERS, który przejął pałeczkę po PRIMAL FEAR i śmiało kontynuuje granie pod JUDAS PRIEST. I tak na dobrą sprawę batalia dokonała się między tymi albumami, zespołami. Choć muszę przyznać, że niektóre płyty zaskoczyły i to bardzo pozytywnie. Mam tu na myśli speed metalowy ALLTHENIKO, który nagrał od początku do końca energiczny materiał, włoski DREAM OF ILLUSIONS pokazując że można nagrać nowoczesny melodyjny power metal, bez kopiowania innych. Kto zawiódł? No mnie przede wszystkim STRATOVARIUS, a także liczne grono młodych zespołów takich jak choćby KATANA, które poza dobrą produkcją i oklepanymi melodiami nie mieli za wiele do zaoferowania. Mimo wszystko trzeba przyznać, że rok 2011 rozpoczął się od prawdziwego Boom! U mnie top 3 z tego miesiąca wygląda następująco:

1. SKANNERS – FACTORY OF STEEL ( 21.01.2011) (Włochy) 
Przykład , że granie w koncepcji JUDAS PRIEST wcale nie musi być wtórne i do bólu przewidywalne. idealne połączenie zadziornego heavy metalu i luzackiego hard rocka. Szukasz fabryki przebojów? Właśnie ją znalazłeś.


2. OVEDRIVE - ANGELMAKER (21.01.2011) (Szwecja)
Próby zmierzenia się z latami 80 najczęściej kończą się nie powodzeniem, jednak OVEDRIVE łamie wszelkie granice i dokonuje nie możliwego, nagrywając album tak klasyczny, tak zakorzeniony w tamtym okresie, że gdyby nie produkcja owego dzieła to zapewne wielu by się zastanowiła dwu krotnie nad rokiem wydania owego albumu. Jeden z najlepszych tegorocznych krążków z taką muzyką, czyli klasycznym heavy metalem opartym na patentach z lat 80. 

RECENZJA :  http://powermetal-warrior.blogspot.com/search/label/Overdrive

3. POWER QUEST - BLOOD ALLIANCE (19.01.2011) (Wielka Brytania)
Oj bez wątpienia najcięższy wybór przypadł na miejsce trzecie i muszę przyznać, że wybór dość kontrowersyjny, a to dlatego, ze przynajmniej dwa albumy były lepsze od tego. Zarówno DREAM OF ILLUSIONS, czy też ALLTHENIKO, ale do POWER QUEST częściej wracałem, stąd taka a nie inna decyzja. Czasami jest właśnie tak, że albumy dobre intrygują i to na tyle, że częściej się wraca do nich w celu odkrycia tego co inni pominęli. Cóż POWER QUEST wraz z nowym wokalistą Somapalą odświeżyli formułę tego zespołu podając ją w najbardziej przystępnej formię jaką kiedykolwiek zapodał ten zespół. Jak dla mnie najlepszy album tego słodkiego power metalowego zespołu. Niech w tym aspekcie przemówi jakże melodyjna i łatwo wpadająca w ucho zawartość. 

RECENZJA  http://powermetal-warrior.blogspot.com/search/label/Power%20Quest

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz