niedziela, 28 marca 2021

PALADINE - Entering the abyss (2021)


 Świat Dragonlance był przepustką do sukcesu Rhapsody i w sumie nic dziwnego, że do tego świat zabiera nas grecki Paladine na swoim nowym albumie "Entering the Abyss". W końcu Paladine na debiutanckim krążku pokazał nam, że również lubią tworzyć muzykę z pogranicza epickiego power metalu z nutką symfonicznego metalu. Świat fantasy idealnie współgra z tym co band prezentuje na nowej płycie. "Entering the abyss" to znów bardzo udane wydawnictwo tego młodego i utalentowanego zespołu. Tak fani power metalu, to jest bardzo ważna premiera dla Nas.

Ze starego składu został basista Chris i wokalista Nick. Mimo że skład jest zupełnie inny niż ten z debiutu, to jednak band dalej gra swoje i na tak samym wysokim poziomie. Wiele wnieśli też gitarzyści i tutaj brawa dla Johna i Sotrisa. Panowie tutaj przemycają też patenty innych odmian metalu niż power metal, przez co płyta jest bardzo urozmaicona i potrafi zaskoczyć. Na przykład w takim "Between gods and men" można usłyszeć elementy thrash metalu. Elementy epickiego metalu dostajemy w "War of the lance". Czy w końcu coś z pogranicza symfonicznego power metalu dostajemy w "Mighty Heart". Paladine potrafi też pójść w rejony progresywne, co tylko potwierdza złożony "Entering the Abyss". Zachwyca też killer i niezwykle agresywne "Hourglass in the sky", który jest jednym z mocniejszych punktów na płycie.

"Entering the abyss" to pozycja skierowana dla fanów melodyjnego power metalu. To tylko pokazuje jak ważny dla tego gatunku jest Paladine i jak wiele wnosi do power metalu. Greckie zespoły potrafią czarować i tworzyć ponadczasowe wydawnictwa. Tak też jest tym razem!

Ocena: 9/10

1 komentarz:

  1. Przepraszam bardzo ale Rhapsody zagrało albumy w autorskim uniwersum. Popatrz na mapki załączone do pierwszych albumów.

    OdpowiedzUsuń