środa, 31 marca 2021

ULTHIMA - Symphony of the night (2021)


 Ulthima to fińska kapela, która stara się wypełnić pustkę po Children of Bodom i to znakomity hołd dla twórczości świętej pamięci Alexiego Laiho. To młody band, który działa od 2010r i w tym roku przyszedł czas na debiutancki album zatytułowany "Symphony of the night".  W końcu wartościowy album z melodyjnym death metalem, który zachwyci fanów Kalmah, a przede wszystkim Children of bodom.

Nawet jeśli nazwa kapeli nic nam nie mówi, to już kolorystyczna okładka przyciąga uwaga. Widać, że band zadbał aspekt wizualny płyty. Brzmieniowo też jest bardzo dobrze i nie ma tutaj fuszerki. Jest moc i pazur. Jeśli chodzi zaś o sam zespół, to warto pochwalić tutaj utalentowanego wokalistę Toumasa Antilla, który zaskakuje techniką i stylem. Słychać, że inspirował się twórczością Alexiego. Dużo dzieje się w sferze partii gitarowych i tu zasługa duetu Jona i Ricardo. Panowie znają się na rzeczy i tu słychać pasję, pomysłowość i dbałość o detale. To wszystko jest agresywne, ale też bardzo melodyjnie. Jest rozrywka na wysokim poziomie.

Na płycie znajdziemy 9 kompozycji dających 40 minut muzyki. Już otwieracz "Black Swan" idealnie zwiastuje to co nas czeka na płycie. Melodyjny death metal wysokich lotów. Band potrafi grać podniośle i zarazem epicko, co potwierdza też pomysłowy "Tears of fire". Echa Children of bodom słychać w przebojowym "Belgar". Kolejny kiler na płycie to "Beyond the veil" i znów dostajemy melodyjny motyw i pomysłowe partie gitarowe. Nie ma słabych utworów i każdy ma w sobie to coś Taki marszowy i zadziorny "Dancing with the shadows". Na sam koniec dostajemy tytułowy "Symphony of the night", który przypomina twórczość Kalmah.

Ulthima pokazuje się na debiucie jako doświadczona kapela, która może śmiało konkurować z najlepszymi formacjami grającymi melodyjny death metal. Jest w końcu godny następca Children of Bodom. Alexi na pewno byłby dumny!

Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz