wtorek, 30 marca 2021

RACER STEEL - no time to go back (2021)


 Tam gdzie w nazwie zespołu "Steel" tam zawsze mamy do czynienia z prawdziwym metalem i niemal za każdym razem czeka nas prawdziwa uczta dla fanów metalu. Tak też jest z Racer Steel z Chile.  Ta kapela jest młoda, ale pełna zapału i głodna sukcesu. Działają od 2017r i w końcu mogą zaprezentować  swój debiutancki album zatytułowany "No time to go back". Co za niespodzianki, bo to jedna z najlepszych płyt z klasycznym heavy metalem w roku 2021.

To pozycja obowiązkowa dla fanów metalu z lat 80. Kto wychował się na muzyce Judas Priest, Iron Maiden czy Saxon. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Sukces tej płyty tkwi w niezwykłej przebojowości, chwytliwych melodiach i takim oldschoolowym feelingiem. Trzeba przyznać, że kapela ma to coś i czaruje słuchacza na każdym kroku. W kapeli kluczową rolę odgrywa wokalista Johny, no i ten utalentowany duet gitarzystów, który tworzą Nekrochristo i Mr, Steel. Ci panowie znają się narzeczy i na każdym kroku zaskakują swoją formą i pomysłowością.

Wystarczy odpalić taki "Racer steel", by przekonać się o potencjale tej kapeli. Oj dobrze czują się w klasycznym heavy metalu w klimacie lat 80. Dalej znajdziemy prosty i chwytliwy "Battalion of fury", czy przesiąknięty iron maiden "Murderer in the shadows". Dużo speed metalowej motoryki można wyłapać w rozpędzonym "battle cry" i można tutaj doszukać się elementów wczesnego blind guardian czy nawet Helloween. No jest moc i pazur! Całość wieńczy równie udany "Living on the edge", które idealnie podsumowuje tą heavy/speed metalową podróż.

Ciężko wytknąć jakieś słabe punkty tej płycie. Jest klasycznie, jest sporo hitów i wciągających solówek. Band zachwyca pomysłowością, jak i aranżacjami. "no time to go back" to płyta dopracowana i dojrzała, dlatego słowo "debiut" nijak ma się do tego co słyszymy. Prawdziwa perełka.

Ocena: 9/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz